Fot instagram @lilmasti
Aniela Bogusz, znana również jako „Lil Masti”, zyskała tytuł królowej polskich freak fightów! W wieku 33 lat odniosła zwycięstwo na punkty nad Martą Linkiewicz, po bardzo zaciętej walce. Poziom ich starcia dorównywał zawodowym galom MMA.
Kilka lat temu „Linkimaster” i „Lil Masti” były uosobieniem świata patoinfluencerów, jednak obie przeszły transformację, której nie spodziewały się nawet same. Dzisiaj Marta Linkiewicz i Aniela Bogusz to prawdziwe sportsmenki. Przed walką wieczoru na gali FAME MMA 15, „Linkimaster” posiadała pięć zwycięstw, w tym nad Karoliną Brzuszczyńską i Kamilą Wybrańczyk, oraz jedną porażkę – z właśnie Bogusz. „Lil Masti”, w dzieciństwie trenująca zapasy, pokonała również Adriannę Śledź (na gali FEN) oraz Ewę Brodnicką, mistrzynię świata w boksie. A co działo się w piątek?
Linkiewicz nie bała się wymiany ostrych ciosów bokserskich i często trafiała rywalkę prawym prostym. „Lil Masti” starała się zbliżyć do niej, aby ją powalić na matę i wykorzystać swoje doskonałe umiejętności w zapasach. Niestety, w pierwszej rundzie nie udało się jej to.
W drugiej części pojedynku „Lil Masti” zwiększyła presję, lecz Linkiewicz sprawnie odpowiadała kontrami. Tempo walki było naprawdę oszałamiające. Rzadko na zawodowych galach spotyka się tak szybkie tempo walki jak to, które narzuciły sobie te dwie freakowe zawodniczki.
W trzeciej rundzie starcie nadal pozostawało „zrównoważone” – w języku MMA oznacza to, że obie strony miały równe szanse. Bogusz trafiała mocniejszymi uderzeniami, choć Linkiewicz wyprowadzała ich więcej. Dużym zaskoczeniem było to, że „Lil Masti” nie sprowadzała walki na matę, mimo że miała przewagę w tym aspekcie. Ostatecznie to „Lil Masti” zdobyła zwycięstwo na punkty.
„Nie próbowałam sprowadzać walki na matę, ponieważ chciałam udowodnić moją dominację w stójce” – wyznała „Lil Masti” po ostatnim gongu. „W sportach walki raz się wygrywa, raz przegrywa. Przyjmuję to z pokorą” – dodała pokonana zawodniczka, w jej głosie dało się słyszeć emocje.