Gwizdanie skierowane w stronę przechodzącej kobiety, pseudokomplementy, obleśne mlaskanie okraszone niewybrednymi docinkami i inne wulgarne zaczepki to nic innego jak właśnie catcalling. W niektórych państwach Europy, jak np. Holandia czy Francja można nawet za takie zachowanie dostać mandat (we Francji jest to 750 €, w Holandii do 4 tys. €)! Jak radzić sobie tam, gdzie kar za powiedzmy to sobie wprost: słowne molestowanie, nie ma?
Atak czy ignorowanie, czyli jak reagować na wulgarne uliczne zaczepki/ catcalling?
Specjaliści podkreślają, że tak długo, dopóki kobiety w ogóle nie będą reagowały na takie zaczepki, sytuacje tego typu będą się niestety powtarzać. Mężczyźni mają wtedy poczucie bezkarności, a nawet przeświadczenie, że nieodzywającej się kobiecie, na pewno się takie „teksty” podobają. Brak reakcji u kobiet wynika tu często z powodu małej świadomości tego, że jej prawa są właśnie łamane. Ba! Wiele z nas wychowywana jest w poczuciu swojego rodzaju bezradności, która sprawia, że wstydzimy się odezwać, a tym samym mężczyźni niemal od małego przyzwyczajani są do tego, że wolno im się tak zachowywać.
Co radzą eksperci jeśli chodzi o catcalling? Jak reagować na wulgarne uliczne zaczepki?
Najlepszą metodą i zarazem reakcją jest wg nich ośmieszenie „delikwenta”, szczególnie że bardzo często pozwala on sobie na takie pseudokomplementy w towarzystwie kolegów. Wyśmianie tego, co powiedział, spotyka się w tej sytuacji z częstym obśmianiem go również przez znajomych, dlatego kolejnym razem, kiedy postanowi wulgarnie zaczepić inną kobietę, dwa razy się nad tym zastanowi.
Przykładowe reakcje:
- Spojrzenie na atakującego z politowaniem i zapytanie np. o to, czy gwizdanie to jego jedyna metoda na poderwanie kobiety? Bo jeśli tak, to słaba.
- Podobnie może zadziałać pytanie, czy od dawna jest sam, bo skoro w ten sposób szuka dziewczyny, to pewnie od lat jej nie ma.
- Delikatniej: istnieje ze sto innych sposobów, żeby pokazać, że ci się podobam. Ten akurat był beznadziejny.
Ważne: reagując na wulgarne zaczepki, należy pamiętać przede wszystkim o swoim bezpieczeństwie. Jeśli sytuacja dzieje się w miejscu publicznym, w środku dnia i tam, gdzie jest wiele osób, można bez większych problemów wykorzystać w/w reakcje lub nawet poprosić przechodniów o wsparcie. To dla prześladującego mężczyzny będzie wyjątkowo krępujące. Jeśli jednak do takich tekstów dochodzi nocą, w miejscach, gdzie nikogo nie ma i nie możemy być pewne tego, że mężczyzna zareaguje kulturalnie – lepiej niestety iść swoją drogą i nie odpowiadać. W tym przypadku własne bezpieczeństwo jest najważniejsze i lepiej nie ryzykować jeszcze bardziej wulgarnej odzywki, nie wspominając już o rękoczynach.