Spódnica na sportowo
Podobno są kobiety, które nie wyobrażają sobie życia bez spódnicy. Podobno potrafią ją założyć na każdą okazję, przetrwać w niej cały dzień i cieszyć się wygodą. Podobno. Ja do nich nie należę. Najwyższa pora odczarować ten zaklęty element garderoby i spróbować się z nią dogadać.
Mam ich w szafie może dwie, trzy, chyba żadnej z nich nigdy nie założyłam. Po prostu gdy na nie patrzę, widzę cały szereg niefortunnych zdarzeń, które jednoznacznie kojarzą mi się z naruszeniem świętych dla mnie granic komfortu. Skojarzenia są proste: spódnica to ograniczenie ruchów, marznące nogi i oczywiście ten elegancki sznyt, który w codziennych stylizacjach jest nieco przesadzony. Nie od razu Kraków zbudowano, jednym ruchem nie da się pożegnać wszystkich „przeciw”, ale wystarczy spojrzeć na tę samą spódnicę z innej strony i być może uda się ją polubić, a przynajmniej z nią dogadać.
„Fajnie jest przełamać elegancką spódnicę sportowym elementem, bo daje to możliwość wykorzystania takiego ubrania w codziennej stylizacji. Eleganckie zestawy stają się bardziej uniwersalne, a tym samym możemy odkurzyć zalegające w szafie ubrania.” – tłumaczy Dagmara Radzikowska – stylistka, współautorka książki „Modnie i wygodnie. Jak trampki weszły na salony”.
Jak to zrobić, by wyglądać modnie, a nie groteskowo? Oto trzy proste sposoby Dagmary na spódnicę w sportowej wersji:
- Spódnica z trampkami
https://www.instagram.com/p/BiqtmaQligW/?taken-by=sasha_gapanovich
2. Spódnica z t-shirtem i płaskim obuwiem (np. sneakersami lub balerinami)
3. Spódnica z bluzą sportową i butami na obcasie
Zdjęcia: Katarzyna Cegłowska, Getty Images, Instagram
Przez lata nie chodziłam (publicznie) w spódnicach. Po blizny pooperacyjne w trzech miejscach, bo choroba nogi, bo to, bo tamto… Na szczęście jakiś czas temu zmieniłam podejście i moja szafa pęka w szwach od spódnic i sukienek. Ostatnio w ciągu 30 dni kupiłam dwie – kiedyś nie do pomyślenia, dziś wolę spódnicę od spodni.
Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie
Ja uwielbiam spódnice i sukienki. Mam ich w szafie chyba z 50 i ciągle mi mało:) za każdym razem gdy idę na zakupy (szczególnie po nowe spodnie;)) to wracam z nową kiecką 🙂
Noszę je do wszystkiego, do pracy i na codzień, do szpilek, baletek, trampek i „adidasów”. 😉
PolubieniePolubienie
Ja tez mam problem ze spódnicami ale teraz jeszcze przy małym dziecku to chyba spódnico spodnie bo co chwila po coś się kuca zgina lub w piaskownicy siedzi 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
ja kiedyś chodziłam tylko w spódnicach, później tylko w spodniach, a teraz polubiłam się na nowo ze spódnicami, sukienkami… myślę, że grunt to dobrze dobrana spódnica do figury i naszej aktywności … 🙂
pozdrawiam
PolubieniePolubienie